To moje drugie podejście do utraty pociążowej wagi z Fatsecret. 2 lata temu schudłam z apką ponad 10kg, potem jeszcze trochę bez, dobijając do nieco ponad -15kg... Niestety wróciłam do złych przyzwyczajeń i startuję z tego samego poziomu. Tym razem chcę zmienić nawyki na stałe. Życzę wszystkim (i sobie) powdzenia!

PIERWSZY CEL: -15kg (powrót do wagi sprzed 2 lat)
a) stopniowe zwiększanie aktywności codziennej typu schody zamiast windy, spacer zamiast samochodu itp.
b) nadwaga zamiast otyłości

DRUGI CEL: -6.3kg (osiągnięcie wagi prawidłowej)
a) w razie potrzeby HIIT + siłownia

TRZECI CEL: -6kg (osiągnięcie wagi poniżej 60kg)
a) czasowa stabilizacja wagi i porządny trening siłowy na masę
b) dalsza redukcja stopniowa

KOREKTA 1:
- Nie daję rady jeść 4 posiłków, muszę mądrzej ułożyć 3 i zwiększyć białko
- Rzadko osiągam planowane 1600 kcal, jem ok 1300, spróbuję dołożyć kcal i przede wszystkim białka.

KOREKTA 2:
- Zmniejszam węgle i ilość posiłków. Nadal walczę żeby nie jeść za mało białka, muszę odżywkę dołożyć. To cud że udaje mi się stabilnie i sporo chudnąć - przy problemach i stresie jaki obecnie przeżywam.

KOREKTA 3:
Niestety jem bardzo nieregularnie, późno i niedojadam :( Nie jestem w stanie jeść patrząc na cierpienie bliskiej osoby. Waga spada ale nie tędy droga. Spróbuję przesunąć główny posiłek wcześniej. Najważniejsze to nie poddawać się.

KOREKTA 4:
Jest lepiej, udaje mi się chudnąć na restauracyjnym jedzeniu bez ważenia porcj. Stopniowe zmiany makro w kierunku low carb/keto były dobrą decyzją.

KOREKTA 5:
Chyba przeciągam strunę. Kortyzolu pewnie mam już pod sufit. Jadanie gdzie popadnie odbija się na moim trwieniu. Spróbuję znaleźć czas żeby coś ugotować dla siebie i pomrozić.