CLLPL's Journal, 28 Aug 17

GOITROGENY w PRODUKTACH SPOŻYWCZYCH Niektóre pokarmy, które zjadamy na co dzień, mogą hamować pracę tarczycy i przyczyniać się do jej niedoczynności. Pokarmy te zawierają substancje antytarczyczne zwane goitrogenami. Goitrogeny za kłócają Wchłanianie jodu oraz produkcję i funkcje hormonu tarczycy a ponadto mogą także spowodować powstanie wola. Wole wywołaną toksynami z pokarmów zwane jest wolem toksycznym. Jak na ironię, pokarmy, które niektórzy ludzie uważają za zdrowe zawierają najwięcej goitrogenów. Wszystkie rośliny z rodziny krzyżowych (kapustowate) zawierają goitrogeny. Należą do nich: kapustą, kalafior, brukselką, kapusta sitowata, brokuły, kapusta właściwa chińska, rzepa, kalarepa, jarmuż, kapusta warzywna pastewna, rzodkiewka i chrzan. Osiem milionów ludzi na całym świecie, w Większości mieszkańców Afryki, cierpi na wole toksyczne z powodu spożywanią nadmiernych ilości warzyw krzyżowych. Także rośliny strączkowe zawierają goitrogeny. Są to: soja, groszek zielony, soczewica, fasolą zwykła, etc. Jeszcze dwa produkty sprzedawane W sklepach ze zdrową żywnością są goitrogeniczne: rzepak i siemię lniane. Olej rzepakowy jest składnikiem wielu produktów, zwłaszcza pieczonych, natomiast Siemię lniane jest nie tylko suplementem diety, ale także dodatkiem do różnego rodzaju pokarmów. Czy to oznacza, że powinieneś wystrzegać się tych wszystkich pokarmów? Na szczęście większość goitrogenów jest wrażliwa na wysoką temperaturę i ulega neutralizacji podczas gotowania. Także proces fermentacji obniża aktywność goitrogeniczną. W czasie gotowania lub fermentacji toksyny goitrogeniczne ulegają znacznemu zmniejszeniu lub wręcz całkowitej eliminacji, czyniąc je bezpieczniejszym do spożycia. Dla Większości ludzi, którzy dostarczają sobie odpowiednich ilości jodu z pożywienia, jedzenie niewielkich ilości tych warzyw na surowo nie jest szkodliwe. Jednak, jeśli podejrzewasz, że możesz mieć jakiekolwiek problemy z tarczyca, najlepiej będzie, jeśli nie będziesz ich jadł, chyba że W postaci gotowanych lub sfermentowanych (kiszonych). Ze wszystkich pokarmów goitrogenicznych, strączkowe stanowią największe zagrożenie. Substancje antytarczyczne zawarte w soi nie ulegają zniszczeniu podczas gotowania. Produkty sojowe, tj. tofu czy teksturowane białko roślinne zyskały ogromną popularność, zwłaszcza jako alternatywa lub substytut mięsa. Mówisz, że nie jesz soi? Zastanów się. Jeśli odżywiasz się jak większość ludzi, jesz soję w takiej bądź innej postaci każdego dnia, niezależnie czy o tym wiesz, czy nie. Odkąd soja używana jest w szerokim asortymencie produktów spożywczych, zetknięcie z nią może nastąpić z wielu źródeł. Pochodne Produkty sojowe znalazły swoje zastosowanie w zadziwiająco duzej ilości produktów spożywczych, które jemy na co dzień. Soję często stosuje się jako subsrytut mięsa i nabiału. Może imitować prawie każde jedzenie -od sera, mleka, burgerów i hot dogów po lody, jogurt ay napoje proteinowe. Jest nawet w pokarmach dla dzieci. Przynajmniej 60 procent produktów spożywczych na półkach W sklepach całej Ameryki Stanowią pochodne soi. Można więc kupić: mąkę sojową› teksturowane białko roślinne, olej roślinny, olej częściowo hydrogenizowany, izolat białka sojowego, itp. Prawie każdy gotowy do spożycia opakowany produkt obecnie dostępny w sklepach zawiera soję w takiej lub innej postaci. Ta wszechobecność soi sprawia, że zastanawiam się, czy po części powodem, dla którego obecnie borykamy się z wciąż narastającym problemem niedoczynności tarczycy i nadwagi, nie jest rosnąca zawartość soi w spożywanych przez nas produktach. Mnóstwo produktów z zawartością soi sprzedaje się jako niskotłuszczowe, nienabiałowe lub wysokobiałkowe substytuty mięsa przeznaczone dla osób dbających o swoją wagę. Ludzie, którzy kupują te produkty, zupełnie nie zdają sobie sprawy, że jedząc te „niskotłuszczowe”, dietetyczne pokarmy rujnują sobie przemianę materii, przygotowując grunt pod otyłość. Przez tak długi czas byliśmy dosłownie bombardowani przypuszczalnymi korzyściami płynącymi z jedzenia soi, że obecnie wiele osób nie może wprost uwierzyć, iż soja przyczynia się do tycia, zaburzając funkcje tarczycy. Istnieją jednak konkretne dowody W postaci wyników badań naukowych, wykazujące goitrogeniczne, a nawet kancerogenne (nowotworowe) skutki jedzenia produktów sojowych. Wiele raportów donosi o goitrogenicznych skutkach u dzieci, wywOłanych podawaniem pożywienia dla niemowląt na bazie soi. Nawet u osób dorosłych mogą pojawić się problemy z tarczycą po rozpoczęciu jedzenia soi. Naukowcy niezbicie udowodnili, że proteiny sojowe (izoiiawony) hamują zdolność tarczycy do wytwarzania hormonów. Proteiny sojowe połączono nawet z autoimmunolo giczną chorobą tarczycy -kolejnym mechanizmem wywołującym niedoczynność tarczycy”. Białko proteinowe nie jest jednak jedynym złoczyńcą. Także olej sojowy atakuje tarczycę. Nie musi wprawdzie powodować powstania wola, lecz jest równie toksyczny, ponieważ zakłóca wytwarzanie i ko rzystanie z hormonów tarczycy. Około 80 procent olejów w naszym jadłospisie pochodzi z soi: olej sojowy częściowo hydrogenizowany, olej sojowy, margaryna i tłuszcz spożywczy. Poszukaj oleju sojowego w takiej bądź innej formie na etykiecie dowolnego produktu spożywczego. Jeśii zauważysz, że ów zawiera go -nie kupuj tego produktu. Jedynym wyjątkiem są produkty sojowe, które przeszły proces dlugiej fermentacji. Sfermentowane produkty sojowe to miso, sos sojowy czy tempeh. Pokarmy te W niewielkich ilościach, i spożywane sporadycznie, nie szkodzą. Wszystkich pozostałych produktów sojowych, W tym tofu, należy unikać. Nie daj się przekonać argumentem, że produkty sojowe muszą być bezpieczne, ponieważ Azjaci jedzą je od wieków. W przeciwieństwie do tego, w co przemysł sojowy chciałby, żebyś uwierzył, soja nigdy nie była „kulinarną wizytówką” Azji. Badanie na temat historii soi w Azji wykazało, że była ona pożywieniem ludzi ubogich W czasach srogiego głodu. Później zaś zaczęto uważnie przygotowywać soję, w procesie fermentacji niszcząc zawarte w niej toksyny. Ludzie pojęli niebezpieczeństwo płynące z jedzenia soi. Nawet W czasach obecnych większość Azjatów je bardzo niewielkie ilości soi, poniżej 1-2 procent całkowitej kaloryczności dziennego zapotrzebowania. Stosują ją głównie jako przyprawę do dań, zupełnie inaczej niż na Zachodzie, gdzie soję je się w stosunkowo dużych ilościach zamiast mięsa, nabiału jako źródło białka. 

uwazaj bo zaraz vege cie napadna z kijami 😂 

ja nie pisze tego do wege :) I nawet nie mam zamiaru polemizowac :) Mateck pisał o soi, że tylko sfermantowana. To że kiszonki zdrowsze, wszyscy słyszeli a dlaczego pewnie prawie nikt nie potrafiłby wytłumaczyć. A tu proszę wyjaśnione :) 

Ufff, przeczytałam :D  

Świetny fragment, oby takich więcej. :)) Dobre informacje, szczególnie gdy ma się problemy z tarczycą, oj tak...  

wrzucę jeszcze coś, może jutro i będę musiał odszczekać to co mówiłem wcześniej. :) też o tarczycy.