elgoshka's Journal, 17 Mar 24

OMAD?  

DeunanK nie do końca jeszcze coś tam jadłam wcześniej ale mało. Nie daje rady upakować kalorii w jednym posiłku bo chce jeść dużo warzyw i wychodzą spore objętości :> narazie dążę do dwóch posiłków dziennie i czasem się udaje 

Sorki za nieścisłość :] 

👍👍 Respect za taki spadek wagi 

Dzięki wielkie :):) było ciężko ale udało mi się w ok. rok 

Z ciekawości ile masz wzrostu?  

173 

Aż mi się wstyd robi za moją opieszałość 😆 kiedy patrzę na tak systematyczną pracę 

elgoshka, a możesz podpowiedzieć, jak to zrobiłaś? jakie w takim razie produkty dominowały u Ciebie, kaloryczności, ruch?:) 

Wiesz, ja może też bym nie była taka zdeterminowana gdyby nie to że mój teść jak mnie któregoś razu zobaczył to wypalił: "ale przytyłaś"... Niby stwierdził fakt ale mi było strasznie przykro. I od tamtej pory się zawziełam, niestety też glodziłam ale ostatecznie schudłam. Teraz tylko mam cel żeby nie przybrać ponownie kilogramów i mieć zdrowe nawyki 

Ursa.bianka Z pierwszego półrocza odchudzania nie jestem dumna. Moja kaloryczność to było max . 1000 kcal, a czasem i 700 albo 500 kcal na dzień (mało się ruszałam). Czyli bardzo niezdrowo. I pomimo prawie zerowego ruchu chudłam od. 1 do 2 kg/ tydzień. Potem mój organizm się zbuntował i przestałam chudnąć mimo dużej restrykcji . Zaczęłam więc stopniowo zwiększać kaloryczność ale też zaczęłam chodzić na długie spacery (zaczęłam od pół godziny). Najpierw 1400 kcal i później coraz więcej i o dziwo znowu zaczęłam chudnąć. Obecnie jem 1700 bo nadal chce stracić trochę tłuszczyku ale nie jest to mój priorytet. Z tym że teraz codziennie uprawiam jakiś lekki sport i staram się być aktywna. Podsumowując, z mojego doświadczenia wynika że jeśli najbardziej zależy Ci na schudnięciu to najważniejsze jest liczenie kalorii żeby utworzyć deficyt. I jeśli nie masz możliwości to nie jest konieczne uprawianie sportu 

Początkowo skupiałam się na liczeniu kalorii, sporej ilości białka i żeby jeść węglowodany złożone. Ale miałam też okres ok 2 miesięcy że jadłam głównie słodycze ale trzymałam deficyt i również chudłam. Po tak długim odchudzaniu chciałam się nagrodzić. Ale jak już sobie pojadlam tych słodyczy to mi przeszła na nie ochota i teraz sama mam ochotę na zdrowe produkty. Jakoś mi się unormowało wszystko. Ogólnie zauważyłam że słodycze i przekąski bardzo uzależniają i teraz staram się ich unikać i nie kupować słodyczy do domu. I ważne jest moim zdaniem jedzenie tego co Ci smakuje i nie zmuszać się do czegoś co jest dla Ciebie nie dobre w smaku. Tylko w wachlarzu tych zdrowych rzeczy wybrać te dla Ciebie smaczne 

❤️ dzięki:) 

Powodzenia, na pewno Ci się uda schudnąć jeśli tego chcesz :)