Emk4.'s Journal, 05 Oct 20

Pomocyyy!!
Czy ktoś tu z obecnych ma lub miał problem z zaburzeniami odzywiania / kompulsywnym objadaniem i napadami??


Jak sobie z tym radzić?? Jak z tego wyjść 😭😫

View Diet Calendar, 05 October 2020:
534 kcal Fat: 16.88g | Prot: 25.79g | Carbs: 69.74g.   Breakfast: Biedronka Mortadela, Lidl Kajzerka Wieloziarnista, Jajko na Twardo. Dinner: Lubella Makaron Muszle, Kiwi, Bakoma Polskie Smaki Gruszka. Snacks/Other: Tchibo Family, Diamant Cukier Biały, Biedronka Mleko Prawdziwe 3,2%. more...
237 kcal Exercise: Samsung Health - 24 hours. more...

11 Supporters    Support   

1 to 20 of 30
Comments 
Dzień dobry, sądzę że powinnaś skontaktować się z lekarzem psychiatrą I dietetykiem, przyjmowanie zbyt małej ilości kalorii w postaci głodówek prowadzi do utraty okresu, rozregulowania gospodarki wodnej w organiźmie, osteoporozy, zaburzeń neurologicznych związanych z przyjmowaniem zbyt małej ilości witamin i minerałów, może prowadzić do choroby wrzodowej układu pokarmowego, osłabienia mięśnia sercowego itd, kompulsywne objadanie się i głodówki to objawy zaburzeń odżywiania z grupy nerwicowej jak bulimia czy anoreksja i ważne jest żebyś poszukać pomocy nim będzie za późno, ważna jest terapia by zaakceptować siebie, kształcę się w tym kierunku stąd mój komentarz. Trzymam kciuki za powrót do zdrowia ❤ 
05 Oct 20 by member: Kat27032
uzupełnić niedobory. 
06 Oct 20 by member: vibo69
Emilly prośba jest bezpośrednia to i moja odpowiedź też będzie. Musisz uświadomić sobie że reagujesz automatycznie, a twoje działania są wynikiem twoich myśli. Gdzieś tam na początku tego błędnego koła czai się twój obraz samej siebie, nie wiem co czujesz, być może poczucie winy, wstyd, niechęć do samej siebie, poczucie utraty kontroli. Takie myśli napędzają twoje zachowanie, nie jesz bo to ci daje poczucie kontroli i uważasz że tą drogą osiągniesz szczęście. Tyle że ta droga którą wybrałaś jest niewykonalna i nierealistyczna, bo jeść trzeba żeby żyć. Nakładasz na siebie presję i oczekiwania których spełnienie jest niemożliwe. To generuje stres i napięcie. Kiedy zaczynasz jeść, w środku ciebie jest ogromny ładunek emocji i napięcia, który wybucha. Znowu mi się nie udało, znowu poczucie winy, to zjem więcej i tak to nic nie zmieni. I znowu pojawiają się negatywne myśli które kierujesz do samej siebie. Być może jest to już tak automatyczne działanie że nawet nie zauważasz swoich myśli. Poświęć trochę uwagi by zorientować co się dzieje w momentach kiedy zwykle się objadasz, zauważ typowe dla siebie myślenie, spisz te myśli, spisz doznania fizyczne i emocje. I w momencie napadu postaraj się zrobić coś innego, cokolwiek, zadzwoń do kogoś, obejrzyj coś wyjdź na spacer, weź kąpiel, odwróć swoją uwagę. Przerwij ten automat. Albo nie pozwól żeby ten automat sterował tobą. Z premedytacją zaplanuj swoje objadanie, zrób listę zakupów, usiądź spokojnie przy stole, niech to będzie ładnie podane. I zjedz to po prostu, ale spokojnie i świadomie. To ty miej kontrolę i to ty zadecyduj że się objesz. Wszelakie terapie polegają na uświadomieniu sobie negatywnych myśli i ich przepracowaniu. Bo te myśli nie są prawdą o tobie i możesz mieć inne. Nie wiem czy sama dostrzeżesz negatywne wzorce myślowe u siebie. Więc zapytaj siebie: czy porównuje się do innych?czy oceniam?czy czytam innym w myślach i wiem co o mnie sądzą?czy wyolbrzymiam dobre cechy innych a umniejszam sobie?czy to co myśli o mnie otoczenie wywołuje u mnie emocje? czy cały czas umniejszam sobie i unieważniam swoje emocje i uczucia? Na drodze zdrowienia z unieważniania siebie i umniejszania sobie trzeba przejść do uprawomocnienie siebie i akceptacji. Odpowiedz sobie na pytanie: czy to wygląd jest dla ciebie ważny? czy nie kryje się za tym potrzeba akceptacji otoczenia? każdy na jakimś etapie życia potrzebuje akceptacji otoczenia ale nie należy dawać otoczeniu władzy. To że czujna ciotka z metrowa talią natychmiast dostrzeże twoje dodatkowe 3 kg nie znaczy żeby tej ciotce dawać aż taką władzą, żeby mogła zepsuć ci humor i tobą zachwiać. Nie dawaj takiej władzy otoczeniu. Rób to co ty chcesz, a nie to czego oczekuje otoczenie. To wymaga odwagi. Będziesz musiała stać cię odporna na nieprzyjemne uwagi innych, bo one zawsze będą. Bo tacy są ludzie, że lubią innych sprowadzić na dno, bo sami tam są. Nie złość się na siebie, zezłość się na otoczenie i na to wszystko co sprawiło, że jesteś tu gdzie jesteś. Bo jest ekspresja albo depresja, jest agresja albo autoagresja. I tu nie chodzi o to żeby stać się agresywnym, tylko żeby agresywnie odrzucać to co dla mnie złe i żeby agresywnie wyrażać siebie, agresywnie działać i agresywnie żyć po swojemu. Żyjesz w świecie depresji i autoagresji Emilly, długa droga przed tobą żeby to zmienić. Źle się traktujesz tam w środku i to bardzo. Zastanów się co byś poradziła osobie w twojej sytuacji, wiedząc że ktoś tak źle taktuje samego siebie i tak źle o sobie myśli? Czy chciałabyś byś się przyjaźnić z koleżanką, która tak cię źle traktuje i myśli o tobie takie rzeczy? Pewnie że nie. A jednak tam w środku masz taką jędzę z którą żyjesz i która się nad tobą znęca non stop, 24h/dobe. Pora pogadać z tą wewnętrzną jedzą żeby dała ci w końcu swobodnie oddychać. Podziękuj jędzy że jest, bo ona chce dobrze, chce być perfekcyjna, chce żeby ją wszyscy lubili i przez to koncentruje się tylko na twoich brakach. Więc pora ją uciszyć i dostrzec swoje zalety. powodzenia Emilly 
06 Oct 20 by member: ankap55
Emily, Ania bardzo dobrze to ujęła. Ja od siebie powiem inaczej nie złość się na otoczenie jest jakie jest i tego nie zmienisz więc pogódź sie z tym. Zmienić możesz siebie ale najpierw zaakceptuj i polub siebie taką jaką jesteś. Pomyśl nikt nie przebiegnie maratonu bez przygotowania , poznaj swoje mocne i słabe strony i rozpocznij "trening" odnoś sukcesy z porażek wyciągaj wnioski , bądź bezwględnie uczciwa wobec siebie , przestań się użalać nad sobą a zacznij działać . Powodzenia 👍👍👍☺ nic nie przychodzi łatwo nad wszystkim trzeba ciężko pracować. 
06 Oct 20 by member: misiolot
ankap55 i misiolot dziękuję bardzo za tak mocne / dobre słowa czytając to wszystko wyobraziłam sobie jak jest... tak naprawdę mój problem siedzi w głowie... strach przed przytyciem mimo ze już przytyłam prawie 5kg więcej bo ważyłam 35,5 kg obecnie jest 39,9 wciaz za mało ale wciaz mam napady - kompulsywne objadanie. Wciąz nie potrafie zjesc te 4 posiłki normalnie tylko lekkie sniadanie...lekki "obiad" pozniej do wieczora głodówka a okolo 21 napady na słodycze...:( 
06 Oct 20 by member: Emk4.
Hej a kompensujesz? Ćwiczeniami albo wymiotami? Moim zdaniem jeśli już jest tak niska waga to psycholog, psychiatra jeśli jest też depresja 
06 Oct 20 by member: klaudiaklaudia91
Jeśli chcesz napisać napisz pw, sprawdzę wieczorem w przeglądarce FS i możemy popisać, przechodziłam i jeśli potrzebujesz wsparcia można pogadac:)  
06 Oct 20 by member: klaudiaklaudia91
Ja moją obsesję napchania się po brzegi załatwiałem zielonymi ogórkami pochłanianym wraz ze skórą ( pożarłem kiedyś cały kilogram 😨) lub półlitrzakiem ciepłego mleka z łychą miodu. Częściej ogórki mniejszy wyprysk na sumieniu😁 po takiej akcji szybko siusiu paciorek i spać😁 pomagało 👍 
06 Oct 20 by member: misiolot
klaudiaklaudia91 Poszło PRIV ;) 
06 Oct 20 by member: Emk4.
Emilly to przepracuj trochę ten strach przed przytyciem, nie wiem może zrób sobie na kartce listę "za przytyciem" i "przeciw", pomyśl co ci daje szczupła sylwetka a co ci zabiera,i czy nie będziesz tego wszystkiego też mieć jak trochę przytyjesz? może ten twój strach to jest strach przed osądzeniem przez innych, albo strach że stracisz poczucie wartości, albo że zawiodłaś samą siebie. Na pewno są rzeczy które w życiu zrobiłaś, które się udały i które się nie zmienią nieważne ile będziesz ważyć. Kompulsy mogą być też przez to, że za mało ważysz i twoje ciało czuje się zagrożone i wcale się nie skończą dopóki nie osiągniesz odpowiedniej wagi dla siebie. Żeby odbudować ciało potrzebujesz więcej kalorii niż wynosi twoje zapotrzebowania. Być może 2 razy więcej a może i 3 razy więcej. Więc kompulsy skończą się wtedy jak przestaniesz kontrolować jedzenie i pozwolisz sobie zjeść więcej. Ale to twoja walka, my tylko kopa w tyłek możemy dać i lepsze bądź gorsze rady 
06 Oct 20 by member: ankap55
i oczywiście najlepsze w twojej sytuacji by było jakbyś objadała się czymś bardziej pożywnym, najlepiej białkiem, jak dla mnie to od słodyczy będzie lepsza i pizza i hamburger ale pewnie ty to wiesz 
06 Oct 20 by member: ankap55
No i moje napady zaczynały się też ok 21 miotałem się jak zwierz w klatce ok 23 otwierałem lodówkę i szatkowałem bez opamiętania jak leci, ser, kiełbasę, lody boczek, dżem , jadłem dotąd aż już więcej nie mogłem w sobie pomieścić. Teraz nie doprowadzam się do tego wyczuwam kiedy się to zbliża i zajadam kompuls spokojnie i z rozmysłem . Zauważyłem że nie ważne co aby jeść ostatnio była to czekolada. Dlatego staram się mieć coś niskokalorycznego co dobrze mnie zapcha ☺ 
06 Oct 20 by member: misiolot
miałem / mam (powoli wychodze) po 1 wiem ze nie kazdy ma na to warunki ale nie miej tony żarcia w kuchni szczególnie tego łatwego do przyrządzenia / zjedzenia bez przyrządzenia po 2 rozpisz sobie moze co chcesz zjeść po 3 słyszałem że dobrym sposobem na to jest zwiekszenie kalorycznosci dziennie bo to moze dziac sie przez to ze jesz za mało i twój organizm się "ratuje" ale nie jestem ekspertem zadnym sam to mam i jest ciezko skontaktuj sie z kimś kto ci pomoże może jakiś specjalista :/ 
06 Oct 20 by member: ssap5002
misiolot Ja mam tak ze potrafię o 21.00 - 1500 kalorii słodyczy w godzinę opanowac ( czekolade,batoniki,chrupki, ciastka) rano lekkie sniadanie ostatni "obiad" o 13 pozniej do 21 głodówka a po 21 wiadomo... ssap5002 mysle ze to to ze za malo jem w dzien wiec przed snem te napady... 
06 Oct 20 by member: Emk4.
ankap55 myślę ze tak zwłaszcza ze przez moje "zagalopowanie się" zanikła mi miesiączka... co rano wstaje i mówie ze chce zaczac jesc te 4 posilki by nie meic napadów...niestety konczy sie to ze do 13 zjem liche sniadanie i "obiad" pozniej głodówka...i lece do sklepu po sterte slodyczy... :( 
06 Oct 20 by member: Emk4.
no to moze czas zjesc syte sniadanie i obiad? ...bogate w mikroelementy. bo wiesz.. slodycze powoduja niedobory. i kolo sie zamyka. 
06 Oct 20 by member: vibo69
Hejo, już chyba Ci kiedyś pisałam, ze problem z zaburzeniami jest taki, że one siedzą w głowie. Twoje ciało na tym cierpi, ale pokonać je możesz tylko porządkując sobie swoją psychikę. Chciałabym pomóc bardziej, ale każdy przypadek jest inny, a ja nie jestem ani psychologiem, ani dietetykiem, żeby udzielać profesjonalnych rad i brać odpowiedzialność za nie. Dla mnie kluczowe były spotkania z psychologiem, który pomógł mi poukładać sobie różne rzeczy w głowie, a za tym szło także zdrowienie w sensie fizycznym. Nic Ci nie da, jeżeli po prostu uzupełnisz niedobory, problem siedzi w Twojej głowie. Wiec moja jedyna rada jest spotkanie z psychologiem. 
06 Oct 20 by member: kil1erqueen
Moje kompulsy praktycznie ustały jak zacząłem zjadać 4 pełnoprawne posiłki dzienne mało to zjadam 5 to nie spowoduje tego że z dnia na dzień przybędzie mnie 5 kg a wachania +/_ 1kg są normą i się nimi nie przejmuję grunt że w moim przypadku waga spada ☺ 
06 Oct 20 by member: misiolot
tylko ze jedzenie tak duzej ilosci posilkow raz ze nie jest zdrowe a dwa ze nie sprzyja chudnieciu. blokuje je wrecz nawet w istotnym stopniu 
06 Oct 20 by member: vibo69
No to ja jestem zaprzeczeniem twojej teorii 😛 
06 Oct 20 by member: misiolot

     
 

Submit a Comment


You must sign in to submit a comment. Click here to sign in.
 


Emk4.'s Weight History


Get the app
    
© 2024 FatSecret. All rights reserved.