Anek4's Journal, 22 Jan 20

a liczysz kalorie? Low carb, 2 góra 3 posiłki dziennie do 14:00, przez resztę dnia nic nie jesz i nie ma siły żeby nie poszło w dół ;) 

Jak się nie zna cudzego rozkładu dnia i stanu zdrowia to lepiej nie doradzać zakresu godzin, ilości posiłków czy makro ;) 

Ostatnio się strasznie zapuściłam z liczenie kalorii i z ćwiczeniami 😞  

Macie jakieś pomysły jak zmniejszyć węglowodany - czego bardzo unikać?  

Mal_07 - mój rozkład dnia jest straszy siedzę co najmniej 9 godz. W pracy 8 plus dojazd. Także ruchu mało a i ostatnie miesiące przestałam chodzić na kijki 😢 co widać od razu po wadze 😡 

Nie dam rady nie jeść nic od 14.😟 Nie wytrzymam 😢 

Anek nie ma powodu, by jeść do 14 czy jakiejkolwiek innej godziny. Nie każdy może jeść w pracy, niektórzy mają ciężki trening np o 18 i już koncepcja leży ;) Węglowodany możesz zamienić na złożone i też będzie dobrze. Podstawą utraty wagi jest deficyt kaloryczny, ruch ten proces wspomaga jednak nawet dużo ruchu nie pomoże gdy się je za dużo. 

Dzięki ☺️staram się nie jeść bardzo dużo ale u mnie już brak ruchu robi różnicę 😒 

U każdego robi, bo ruch to dodatkowe spalone kcal ;) sprawdź sobie indeks sytości poszczególnych produktów i je wybieraj, najesz się mniejszą ilością kcal 

A gdzie mogę sprawdzić indeks sytości?  

taka np. micha warzyw na parze będzie miała śmieszą kalorykę a nie do zjedzenia na raz. I trzyma bardzo długo😉👍 

Dzięki ☺️ coś czuję że wieczorkiem godowanko mnie czeka a rano ćwiczenia 😁 

Anek ćwiczenia najważniejsze. Dieta, dietą ale ruch konieczny 💪👍 

podstawa utraty wagi moze i jest deficyt kaloryczny. problem w tym ze jest to prymitywne spojrzenie na problem i dotyczy jedynie tych osob ktore iteresuje JEDYNIE ubytek wagi a nie interesuje ich z czego ta waga bedzie pochodzic. jezeli zas chcesz aby ubytek wagi pochodzil z tluszczu a nie np z miesni to priorytetem jest zwrocenie uwagi na srodowisko hormonalne ktore temu sprzyja. i tutaj samo patrzenie na kalorie to za malo. kluczowym punktem jest insulina. a dokladnie jej niski poziom. dlatego chcesz jesc w taki sposob aby przez wiekszosc dnia miec insuline na niskim poziomie. takie srodowisko bedzie sprzyjalo spalaniu glownie smalcu. najgorsze co mozesz sobie zrobic to jesc tak zeby ciagle miec insuline podniesiona. czyli jesc czesto i malo i zlozone wegle. korzystniej jest obezrec sie raz a dobrze nawet prostymi weglami aby sobie ta glukoza i insulina zrobila szybki wysoki pik a potem tak samo szybko opadla i reszte dnia lezala nisko. dlatego najrozsadniejszym rozwiazaniem jest jesc duze posilki i jak najrzadziej. i najlepiej aby byly one bogate w bialko i tluszcz. wowczas indeks glikemiczny takiego posilku bedzie wypadkowo diametralnie inny niz jakby zjesc same wegle albo nawet zlozone wegle. tak na prawde nie ma w zasadzie potrzeby trzymania sie jakichs sztywnych ram czasowych jedzenia itp. po prostu jedz najwiecej ile sie da na jeden posilek i rob przerwy pomiedzy nimi mozliwie najdluzsze. po czasie dojdziesz do stanu w ktorym naturalnie bedziesz jesc raz na 8-12h bo czesciej zwyczajnie nie bedziesz glodna. takie rozwiazanie da twojemu organizmowi duzo czasu aby insulina byla nisko i cukier nie skakal powodujac checi na podjadanie/jedzenie wiecej niz faktycznie potrzebujesz :) 

Niski wyrzut glukozy da niski i krótki wyrzut insuliny. Nie ma się czego bać, dietę należy dostosować pod siebie, swój dzień, tryb życia i preferencje. Jedyna skuteczna dieta to ta, na której dana osoba może wytrwać reszta życia. Jeśli ktoś woli zjeść 4 małe posiłki to nie ma sensu wpychać się w ramy 2 dużych posiłków, które pasują innej osobie. Anek indeks sytości jest zdaje się nawet na wikipedii. Pawbrz to nasz mistrz odchudzania, wie co mówi :) 

Dzięki wam wszystkim 😁😘 Muszę się ogarnąć wkońcu  

Co do zapytania o indeks sytości to myślałam że w apce jest coś takiego a mój błąd umysł nie ogarnął 😂 

Vibo już powiedział najważniejsze, Wiec ja tylko dorzucę słowa otuchy... Poszło w cycki! 

niski i krotki wyrzut glukozy owszem. da niski wyrzut insuliny. ale niski i krotki wyrzut glukozy/insuliny bedzie przy niskiej podazy wegli. natomiast niski dlugotrwaly wyrzut glukozy niesie za soba wieksze zniszczenie metaboliczne wlasnie z tego wzgledu ze jest dlugotrwaly (ze wzgledu na zlozonosc wegli i duza ich dawke). zasade dzialania mozna po chlopsku wytlumaczyc analogicznie do wlozenia reki w duzy ogien na ulamek sekundy.. a do wlozenia jej w mniejszy ogien ale na kilka sekund. dokladnie tak samo jest z utylizacja wegli w organizmie. chwilowy pik mimo ze bedzie duzy nie przyniesie takiego zniszczenia jaki przyniesie mniejszy ale dluzej. i tak wlasnie chroniczne bombardowanie organizmu glukoza jest krokiem w strone zniszczenia sobie metabolizmu i tym samym utrudnienia chudniecia. wiec czy ilosc posilkow nie ma znaczenia? ma. i to bardzo duze. jeszcze wieksze niz kalorie. bo jedzac dokladnie te same kalorie w ciagu dnia ale w 2 posilkach osiagniemy zupelnie inne rezultaty sylwetkowe (i zdrowotne) niz jak zjemy dokladnie te same kalorie w 6 posilkach. co zostalo zbadane i dowiedzione naukowo. jak cos to moge podrzucic badania ;) ps: roznica ubytku wagi pomiedzy 2 a 6 posilkami jest prawie dwukrotna 

Że też ci z Okinawy żyli najdłużej na świecie jedząc głównie węglowodany, które stanowiły 80% ich diety. I nie, nie jedli raz a dużo, przeciwnie, je się tam kilka razy a mało, tak by od stołu nie wstać najedzonym. Za to trzymali deficyt i cudem żyli długo i w zdrowiu.