Dzięki. Czuję się bardzo dobrze, o wiele lżej, już normalnie spaceruję, lepsza kondycja, ciuchy stały się trochę luźniejsze. Wcale się nie głodzę, więc nie ma jakiegoś osłabienia, czy czegoś w tym rodzaju. Za duża nadwaga, aby to było, jest z czego czerpać. Niedziele trochę mi wynagradzają trud z tygodnia i potem trzeba odrabiać, ale nawet mimo tego udało się zrzucić dyszkę. Jutro podskoczy, jak to w poniedziałki, ale potem znowu w dół. Natomiast nie wiem, czy jest to widoczne tak z zewnątrz po sylwetce. Myślę, że może za kolejne 10 kg ktoś w końcu zwróci uwagę :) Na pewno nadal nie jest to waga, przy której mógłbym się czuć pewnie np. w towarzystwie, czy po prostu na mieście, także jeszcze wiele do zrobienia, ale już nie ma odwrotu.